Ustawa z dnia 3 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz. U. z 2016 r., poz. 684) – dalej Ustawa o terminach zapłaty, wprowadziła nowy mechanizm, który ma na celu dyscyplinowanie dłużników co do dotrzymywania terminów płatności. Ustawa ta wdraża Dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/7/UE z dnia 16 lutego 2011 r. w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych (Dz.U.UE L z dnia 23 lutego 2011 r.) – zwanej dalej Dyrektową.
W pkt. (3) Preambuły do Dyrektywy podkreślono, iż wiele płatności w obrocie gospodarczym dokonywanych jest po terminie określonym w umowie lub określonym w ogólnych warunkach handlowych. Dzieje się tak pomimo tego iż towar został dostarczony, a usługa wykonana. Takie opóźnienia negatywnie wpływają na płynność finansową i komplikują zarządzanie finansami przedsiębiorstw. Ponadto takie działania wpływają konkurencyjność i rentowność przedsiębiorstw, gdyż muszą posiłkować się zewnętrznymi źródłami finansowania. W art. 6 dyrektywy wprowadzono postanowienie, iż państwa członkowskie zapewnią możliwość odzyskania przez wierzyciela od dłużnika co najmniej stałej kwoty 40 EUR w przypadku gdy odsetki za opóźnienie staną się wymagalne.
Polski ustawodawca dokonał implementacji wprowadzając art. 10 ustawy o terminach zapłaty. Przepis ten brzmi następująco:
Art. 10. 1. Wierzycielowi, od dnia nabycia uprawnienia do odsetek, o których mowa w art. 7 ust. 1 lub art. 8 ust. 1, przysługuje od dłużnika, bez wezwania, równowartość kwoty 40 euro przeliczonej na złote według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne, stanowiącej rekompensatę za koszty odzyskiwania należności.
2. Oprócz kwoty, o której mowa w ust. 1, wierzycielowi przysługuje również zwrot, w uzasadnionej wysokości, poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających tę kwotę.
3. Uprawnienie do kwoty, o której mowa w ust. 1, przysługuje od transakcji handlowej, z zastrzeżeniem art. 11 ust. 2 pkt 2.
Na gruncie tegoż przepisu wypowiedział się Sąd Najwyższy. Sąd Okręgowy rozpatrując sprawę w II instancji powziął wątpliwości co do wykładni ww. przepisu i postanowił zadać Sądowi Najwyższemu następujące pytania:
-
Czy rekompensata za koszty odzyskiwania należności w wysokości 40 EURO, przewidziana w art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz. U. z 2013.403) przysługuje wierzycielowi mimo, że kosztów odzyskania należności faktycznie nie poniósł?
-
Czy konieczną przesłanką do uznania roszczenia o zapłatę 40 EURO za zasadne jest zastrzeżenie w umowie lub wezwaniu do zapłaty terminu płatności przekraczającego 30 dni?
Sąd Najwyższy, w uchwale z dnia 11.12.2015 r. (w sprawie o sygn. III CZP 94/15) udizlił następującej odpowiedzi na ww. pytania:
-
Rekompensata za koszty odzyskiwania należności w wysokości 40 euro, przewidziana w art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz. U. z 2013 r. poz. 403), przysługuje wierzycielowi bez konieczności wykazania, że koszty te zostały poniesione.
-
Roszczenie o rekompensatę w wysokości 40 euro powstaje po upływie terminów zapłaty ustalonych w umowie lub ustalonych zgodnie z art. 7 ust. 3 i art. 8 ust. 4 tej ustawy.
W stanie faktycznym przedmiotowej sprawy powód domagał się od pozwanego (swojego kontrahenta) zapłaty kwoty 1 165,74 zł. Kwota ta stanowi wielokrotność kwoty 40 EUR, o której mowa w art. 10 ustawy o terminach zapłaty.
Sąd Okręgowy zadając pytanie prawnej Sądowi Najwyższemu podkreślił, iż przepis art. 10 ustawy o terminach zapłaty przewiduje surową sankcję za niedotrzymanie terminu płatności, niejako karząc podwójnie dłużnika, ponieważ wierzycielowi oprócz roszczenia o odsetki przysługuje dodatkowe roszczenie o zapłatę kwoty 40 EUR. W związku z tym Sąd Okręgowy powziął 2 wątpliwości: czy nie należy tutaj stosować wyjątków od tego przepisu, gdy dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia i czy bezwzględny obowiązek zapłaty 40 euro, nie narusza zasad słuszności, w sytuacji gdy wierzyciel nie poniósł żadnego uszczerbku, a kwota ta ma być rekompensatą za koszty związane z dochodzeniem roszczenia o odsetki.
Sąd Najwyższy uzasadniając swoje stanowisko w kwestii przysługiwania wierzycielowi kwoty 40 EUR bez konieczności wykazania przezeń dodatkowych warunków poza tym, że spełnił on swoje świadczenie wynika z tego że: ustawodawca wyraźnie wskazał, że chodzi o rekompensatę rozumianą jako zryczałtowane koszty dochodzenia należności, a nadto zgodnie z ust. 2 art. 10 jeżeli wierzyciel poniesie wyższe koszty dochodzenia należności, przysługuje mu uzasadniony zwrot tej nadwyżki. Poprzez nadwyżkę, należy rozumieć różnicę pomiędzy całkowitym kosztem poniesionym przez wierzyciela a kwotą 40 EUR. Jeżeli zaś chodzi o przesłanki od jakich zależy przyznanie tej wyższej kwoty to SN wskazuje, iż w takiej sytuacji można stosować przepisy kodeksu cywilnego dotyczące odszkodowania za nienależyte wykonanie zobowiązania. W dalszej części swoich wywodów, Sąd Najwyższy podkreślił, iż kwota 40 EUR jest kwotą zryczałtowanych wydatków, które wierzyciel zazwyczaj ponosi w związku z dochodzeniem należności.
W związku z tym powstaje pytanie czy nie ma już żadnej nadziei dla dłużników. Czy każdy dłużnik, który spóźni się z zapłatą dla swojego kontrahenta chociażby o 1 dzień będzie musiał płacić dodatkowe 40 EUR. Sąd Najwyższy wskazuje, że w każdym przypadku należy badać, czy zasądzenie kwoty 40 EUR lub jej wielokrotności nie naruszy art. 5 kodeksu cywilnego, a tym samym czy wierzyciel dochodząc tej kwoty nie będzie nadużywał przysługującego mu prawa.
Niniejszy artykuł nie wyraża jedynie osobisty pogląd autora i nie może być traktowany jako porada prawna lub opinia prawna. Osoba korzystająca z niniejszego artykułu czyni to na własną odpowiedzialność i ryzyko.
Tekst uchwały Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2015 r. (Sygn. akt III CZP 94/15)